Bieganie na bosaka
Lato to idealny moment, by zacząć bieganie na bosaka. O tym, że warto nie trzeba się specjalnie rozwodzić. I choć ostatnio "moda" na minimalizm powoli odchodzi do lamusa, to jednak korzyści z biegania bez butów nadal mogą być bardzo wymierne. Wszystko, jak zawsze w bieganiu, zależy jednak od indywidualnych predyspozycji. Zaczynając przygodę z bosą stopą warto jednak wziąć pod uwagę kilka czynników:
1. Bieganie skrajem morskiej plaży jest z pewnością bardzo przyjemnym i wysoce estetycznym doznaniem, jednak nachylenie powierzchni, po której biegniemy, sprawia, że jedna strona jest przeciążana bardziej. Dodatkowo piasek przy samym styku z wodą jest niezwykle twardy, co już po niewielkim odcinku może skutkować pojawieniem się odcisków. Jeśli już koniecznie upieramy się, by biegać po plaży to róbmy to kilka metrów od wody, w "kopnym" piachu. Będzie trudniej i wszystkie nasze mięśnie będą mocno spracowane, ale będzie to wysiłek niezwykle efektywny. Coś w stylu biegania z przywiązaną oponą.
2. Bieganie boso po lesie to też "wyższa szkoła jazdy", najlepsze miejsce na rozpoczęcie tego rodzaju treningu to boisko piłkarskie. Nie musi być od razu Stadion Narodowy, nada się każde zwykłe treningowe i ogólnodostępne boisko, na którym trawa jest regularnie strzyżona i nie ma problemu z wejściem "na obiekt". Plusem boiska, oprócz miękkiego podłoża, jest także to, że możemy biegać na krótkich pętlach, zostawiając buty, picie i inne klamoty, gdzieś z boku, ale cały czas na widoku.
3. Na początku lepiej robić krótsze dystanse - może to być kilka kilometrów schłodzenia po normalnym treningu. W miarę wzmacniania stopy, łydek i całego aparatu ruchu można wydłużać pokonywane dystanse i/lub podkręcać tempo biegu.
4. Bieganie boso więcej niż raz czy dwa razy w tygodniu, nie ma większego sensu. Nie staniemy się od tego mocarzem jak Abebe Bikila. Oczywiście jeśli do sprawy podchodzimy "wakacyjnie" i zależy nam jedynie na rekreacji, to możemy biegać na okrągło. Psychiczne zalety z tego rodzaju aktywności też mają ogromne znaczenie. Biegając boso czujemy bezpośrednią więź z Matką Ziemią, co może być źródłem dodatkowej przyjemności.
5. Podczas biegu na bosaka musimy być skoncentrowani. Jedna szyszka, patyk, kamień, nie mówiąc o potłuczonej butelce, może nas brutalnie sprowadzić do szarej rzeczywistości. Warto biegać po sprawdzonym terenie.
6. Trochę o zaletach biegania boso - wymusza technikę biegania ze śródstopia, zbliża do idealnej kadencji (180 kroków na minutę), wzmacnia siłę i wytrzymałość stóp.
7. Bieganie boso warto uzupełniać ćwiczeniami stopy. Zwijanie kocyka, stawanie na paluszkach i co tam jeszcze przyjdzie wam do głowy.
Z nastaniem jesieni nie musimy od razu zaprzestawać biegania na bosaka. Warto z każdym kolejnym treningiem przesuwać swoją granicę komfortu i sprawdzić jak daleko jesteśmy w stanie zajść bez butów.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz